A czyja to wina , że młodych facetów wychowuje się na zniewieściałe panienki? Jak można wychowywać mężczyznę tępiąc w nim agresję. Nie mylić proszę agresji z chuligaństwem. Mówię o agresji wobec trudów życia. Mężczyzna zawsze musiał mieć postawę agresywną (męską) by zapewnić rodzinie byt. Musiał umieć pokonywać trudności i mierzyć się z nimi, a także w razie potrzeby obronić siebie i rodzinę przed niebezpieczeństwem. i dzieci musiały czuć się przy nim bezpiecznie. Teraz promuje się GEBDER (tzw. płeć społeczno- kulturową , nie wynikającą z budowy anatomicznej) gdzie każdy wybiera kim jest. Chłopców wychowuje się bez męskich cech (i taką normę narzucają społeczeństwu tzw. "nowoczesne" kobiety ), a potem się dziwią , że prawdziwych mężczyzn już nie ma ! Lew, który wychowany jest w cyrku na łagodnego kotka nigdy prawdziwym lwem już nie będzie Ten sponsoring to w 80% jest z wyboru. Prawie we wszystkich tego typu ogłoszeniach jest samotna matka z dzieckiem co jest nieprawdą. Często kobiety tak piszą aby już na początku sobie ułatwić znajomość albo dają do zrozumienia, że łączyć ich tylko ma wspólna znajomość korzystna. Przecież nie pojawi się ze swoim przyjacielem w swoim towarzystwie prywatnym, wstydzi się tego ale nie rezygnuje.
Robią to bo to łatwiejsza droga. Wstajesz kiedy chcesz, przez cały dzień robisz co chcesz, nawet uprawiając sex to przecież ona też czerpie korzyści. Zawsze jak coś jej nie pasuje może to przerwać tylko jak, ktoś zacznie to już nie potrafi przestać. Najgorsze jest co po tym jak cała uroda przeminie a trzeba będzie szukać normalnej pracy i jedyne co robiła to tylko była damą do towarzystwa- na rozmowie kwalifikacyjnej może być to niewystarczające aby dostać prace. Nie żaden sponsoring tylko kurwienie się.Kurwa i stary Alfons nieważne, że z kasą.Jedna nauczycielka z mechanika z Bydzi skurwiła się z takim gościem co ma Bohamet im mają synka.Żon ani rodzina tego faceta o niczym nie mają pojęcia a mały nie ma taty za to kurwa chate auto.Straci to jak się żona tego gościa dowie.Nauczycielka zwykłą kurwą.
niedziela, 21 grudnia 2014
w rocznicę
Roland Reagan, Karol Wojtyła, jako papież i szef wywiadu amerykańskiego CIA - Billi Casay. Ta trójka, latem 1982 r.. spotkała się w Bibliotece papieża w Watykanie i omówili szczegółowo, co kto ma robić. Ronald Reagan dał miliony dolarów na opłacanie działaczy "Solidarności" i potrzebnego sprzętu. A więc: telefaxy, maszyny drukarskie i powielacze, przekaźniki, telefony, odbiorniki krótkofalowe, kamery wideo, fotokopiarki, teleksy, komputery, papier i t.p. że JPII zaangażował się w walkę ze światową komuną i był na usługach antykomunistycznej polityki USA i IZRAELA . Do tego celu zainspirował i aktywizował polski ruch społeczny *Solidarność*. Dolary z CIA poprzez Watykan skutecznie ten ruch wspomagały. ( *To na polecenie przedstawicieli Waszej Świątobliwości potajemnie przelewaliśmy pieniądze organizacjom politycznym i religijnym na całym świecie* pisał do JPII szef Banco Ambrosiano Roberto Calvi, zamordowany w 1982 r.) Robotnicy zostali sprytnie wykorzystani dla cudzych celów, a po obaleniu komuny, pozostawiono im przetrwanie na śmietnikach. JPII był świetnym aktorem i organizował ogromne widowiska dla tłumów wiernych. Wzywał publicznie Niebiosa: "Niech zstąpi Duch", a przecie wiedział doskonale, że nie ma najmniejszego wpływu na wolę, moc i wyroki Opatrzności. Grał jednak swą rolę dla ufających mu owieczek. Ale pod koniec, widząc fiasko "Solidarności", szeptał do Wałęsy: *wróćcie do korzeni*. Czy nieznane w dotychczasowej historii skłócenie Polaków, to skutek tych modłów? Czy dziś Niebiosa oczekują na nowego lokatora? Czy ziemskie gremium dysponuje miejscem w Niebie? Spektakl dla owieczek nadal trwa. O to wielka tajemnica wiary złoto euro i dolary Organizację zakupów i wysyłanie wszystkiego do Polski, oraz pieniędzy, powierzono szefowi CIA Billi Casley"owi . Centrala wywiadu CIA do tych zadań mieściła się w Monachium w RFN, ale większość sprzętu wysyłano ze Szwecji. Aktywnie włączono do propagandy "Wolną Europę' z Janem Jeziorańskim - Nowakiem na czele. Wówczas mówiono, że jest to czysto polska radiostacja, kierowana i opłacana przez patriotów polskich. Później dopiero przyznano, że opłacana była z budżetu USA, a ci patrioci, to była agentura CIA. Papież JP II udostępnił do tych celów księży, kościoły i klasztory. Nie wszyscy znają rolę Ks. Popiełuszki w tych planach. Otóż on osobiście otrzymał od Wojtyły zadanie, prowadzenia aktywnych działań przeciw PRL wśród młodzieży. Ks. Popiełuszko być może i w dobrej wierze robił to, nie zdając sobie sprawy, w jakie tryby został wpuszczony. Jemu Prymas Glemp proponował wyjazd do Rzymu, ale nie wiedział o zadaniu dla niego od Wojtyły i dlatego ks. Popiełuszko nie posłuchał Prymasa, chociaż powinien. Faktycznie nikt go nie chciał zabijać. Chcieli go tylko uciszyć, ale robili ro w pośpiechu i nie przewidzieli, że w bagażniku udusi się z zakneblowanymi ustami. Stało się więc nieszczęście i jeszcze głupiej zrobili, że go utopili, no ale chcieli zatrzeć ślady po sobie. Być może udałoby się to, tylko ten komandos, co wyskoczył z samochodu w biegu (oni przystanęli na ten moment), był ich, dwulicowym informatorem, i sypnął ich. Kto chce znać szczegóły tej gry Ronalda Regana, Karola Wojtyły i szefa CIA Billi Casay"a, niech pożyczy w bibliotece książkę amerykańskiego dziennikarza Peter Schweizera VICTORY czyli ZWYCIĘSTWO tajna historia świata lat osiemdziesiątych, CIA i "Solidarność", wydaną w 1994 r. przez Polską Oficynę Wydawniczą - ISBN 83-7066-607-8. Tak wygląda sprawa obalenia PRL. "Solidarność" i inne osoby, to tylko figuranci, potrzebni CIA do kamuflażu, że CIA nie miała z tym nic wspólnego. Wywiady zawsze tak robią, jak Abwehra z polskim napadem na stacje w Gliwicach w 1939 r. pamiętam jak gospodarkę Gierka USA sankcjami wykańczało
niedziela, 12 października 2014
jesień
Jesień, natężenie pożegnań. Żegnamy nie tylko muzyków i operę nowojorską. Operę może nie na zawsze, to będzie wiadomo, gdy majątek zostanie rozdysponowany, a właściciele zadecydują, co z nim robić. Mną wstrząsnęła śmierć Tadeusza Mazowieckiego. Miał swoje lata, ale zachorował, zdaje się, niedawno. Jeszcze doradzał Prezydentowi, ale aktualnej roli bym nie przeceniał. Jednak pozycja w historii nie do podważenia. Tytan prawości. Jedna z nielicznych osób, którym nawet wysocy stopniem sb-cy nie śmieli pleść swoich bzdur wręcz porażeni jego siłą moralną. Brakuje mi trochę Mazowieckiego w filmie o Wałęsie. Ale akcja filmu kończy się wcześnie, zapewne słusznie. Wiele pomstowań na Wajdę wydaje mi się niesprawiedliwych. Dla mnie wyjątkowo wyważony, sam nie przyczepiałbym się do niczego, choć dostrzegam tam pewne prześlizgnięcia i skróty. Akurat wszystkie je akceptuję. Również wyidealizowanie małżonki uważam za uzasadnione. Dziwi trochę całkowite pominięcie roli Kościoła w każdym z różnych okresów PRL i Okrągłego Stołu. Zaznaczono tylko JPII. Postaci znanych mi osób przedstawione znakomicie. Może Fiszbach lekko niedookreślony. Właściwie ukłon w jego stronę, rzeczywistość 13 grudnia była nieco inna i Wajda musiał to wiedzieć. Panowie przymuszeni do udziału w zabraniu Wałęsy z domu – I sekretarz i wojewoda czekali w sb-ckim samochodzie od wieczora, a nie, jak potem opowiadali – zostali o północy wyciągnięci z łóżek. Fiszbach zachowywał się przyzwoicie i ten udział był chyba i dla niego karą. Świetnie przedstawieni prześladowcy. Przez cały film – od 1970 do 1990 – ci sami, co nie odpowiadało prawdzie. Wałęsą zajmowały się kolejno różne komórki organizacyjne i różni ludzie. Nazwiska z filmu nie są mi znane, nie mogę też ich znaleźć na stronach IPN. Ale postaci z filmu do złudzenia przypominają osoby, które rzeczywiście zajmowały się Wałęsą pod koniec lat 70-tych i w 80-tych do samego końca, czyli kierownika II Inspektoratu w Gdańsku i jego zastępcę (Zamachowski) funkcje kierownicze zawsze wiązały się z piciem szampana i pewnie tak już pozostanie na zawsze. Z drugiej strony teraz coraz częściej podają szampany wątpliwej jakości, najczęściej nawet nie mające prawa do nazwy “szampan”. Najczęściej nie ma, czego zazdrościć. Ale bywa inaczej, to fakt. Osobiście bardziej zazdroszczę usłyszanej muzyki. Nawet, jeśli nie była w pełni doskonała.. To postaci bardzo istotne, gdyż to, że Wałęsa nie dał się złamać w czasie internowania, jest dla mnie jego największa zasługą. Czy trzeba było pokazać więcej jego śmiesznostek i słabości? Uważam akurat, że nie. Na pewno jest postacią drażniącą wiele osób i rozumiem, że drażni. Ale rozumiem też, że taki jest, a pomimo swoich słabości pokazał dostateczną wielkość. Pewnych rzeczy też mu nie mogę wybaczyć, ale nie przekreślają one jego dokonań. W końcu był wiejskim chłopakiem po zasadniczej szkole zawodowej tłumaczenie nie na miejscu. Dywan ma ogromny potencjał i funkcja kierownicza tym samym tez ogromny. Zaglądają tu osoby kierujące różnymi instytucjami. Wystarczy mała nieścisłość, aby instytucja prostowała. Nawet, jeśli to prawda tylko częściowa, chcemy w nią wierzyć. Jeśli cała, możemy być dumni. Powód do dumy zawdzięczamy PK i frędzelkom prominentnym..
Wybaczcie, że znów tak dużo nie na temat, ale byłem w kinie wczoraj i jestem pod wrażeniem. Film opowiada rzeczy, które w dużej części rozgrywały się na moich oczach, a w latach 90-tych udało mi się poznać wiele szczegółów mało znanych, albo znanych w postaci zafałszowanej przez IPN.
Wybaczcie, że znów tak dużo nie na temat, ale byłem w kinie wczoraj i jestem pod wrażeniem. Film opowiada rzeczy, które w dużej części rozgrywały się na moich oczach, a w latach 90-tych udało mi się poznać wiele szczegółów mało znanych, albo znanych w postaci zafałszowanej przez IPN.
sobota, 21 czerwca 2014
Afera
Hipoteza, że to ktoś z polskich służb chciał zrobić kuku Sienkiewiczowi, bo tenże (tak chyba widzą to służby) próbował zrobić kuku służbom – taka hipoteza jest bardzo prawdopodobna. Tymczasem Platforma, wraz z jej pozornymi krytykami (a faktycznymi obrońcami pokroju np. redaktora Żakowskiego) wybiera scenariusz prowadzący moim zdaniem do znacznego wzrostu poparcia dla PiS-u. Sugestie, że cała afera jest misterną intrygą Rosjan wydają się – wobec błahości materiału głównego (rozmowa Sienkiewicza z Belką) – niezbyt dobrze uzasadnione. W poniedziałek, po konferencji premiera, afera podsłuchowa właściwie wygasała. Paradoksalnie, możliwość jej podsycenia stworzył sam premier, sugerując, iż możemy mieć do czynienia z aktywnością obcego wywiadu. Trop podchwyciła prokuratura, a sprokurowana przez nią eskalacja sytuacji, przekształciła burzę w szklance medialnej wody w poważny kryzys rządowy. Biorąc na serio hipotezę rosyjską, musielibyśmy wysnuć z tego wniosek, iż praska prokuratura rejonowa działa pod dyktando rosyjskiego wywiadu… A przecież o to rzekomo bije się prokuratura. Tusk nie wie kto i czym go zabił. Czy ktoś zauważył tę podstawową rzecz? O czym przede wszystkim świadczy cyrk w redakcji „Wprost”? O tym, że Tusk nie ma bladego pojęcia kto mu to zrobił i kto tak naprawdę za całością stoi, reszta jest tylko oprawą artystyczną (…) Premierem Tusk nie będzie, liderem wielkiej partii również, ale walczy do końca o przetrwanie w polityce, żeby nie skończyć jak Miller, Giertych, czy Buzek. Poszedł sygnał z pałacu Bronka, przez moment zdradziła się i spanikowała Monika Olejnik oświadczając, że wszyscy dziennikarze są przeciw premierowi. Od lat piszemy i komentujemy, że jeden tydzień medialnej nagonki na Donalda i jest po nim, bo cała jego siła to było medialne i polityczne zaplecze, które właśnie stracił ” …
Jacek Żakowski: Ja bym nie powiedział, że personalia są drugorzędne, przeciwnie. Spójrzmy na biografię Sienkiewicza, jego zainteresowanie sprawami wschodnimi, jego długoletnią pracę. Rozsądna analiza – mamy też dziennikarzy nie histerycznych, a analitycznych – powinna wziąć te wątki pod rozwagę. Może być zupełnie inaczej, mogą się w tej sprawie pojawić tropy zupełnie inne niż te, które tu opisuję – ale dziś wszystko wskazuje na wschód. Dziś takie postawienie sprawy nie wynika z wiary w popularne w pewnych środowiskach teorie spiskowe, ale z faktów.”
Jacek Żakowski: Ja bym nie powiedział, że personalia są drugorzędne, przeciwnie. Spójrzmy na biografię Sienkiewicza, jego zainteresowanie sprawami wschodnimi, jego długoletnią pracę. Rozsądna analiza – mamy też dziennikarzy nie histerycznych, a analitycznych – powinna wziąć te wątki pod rozwagę. Może być zupełnie inaczej, mogą się w tej sprawie pojawić tropy zupełnie inne niż te, które tu opisuję – ale dziś wszystko wskazuje na wschód. Dziś takie postawienie sprawy nie wynika z wiary w popularne w pewnych środowiskach teorie spiskowe, ale z faktów.”
Rząd
„Rząd ekspercki, ponadpartyjny, techniczny to ogromne polityczne ryzyko. Ale albo podejmujemy ryzyko, którego główną stawką jest wcale nie władza jednej czy drugiej partii, ale w ogóle rozpoczęcie procesu odzyskiwania demokratycznej kontroli nad polskim deep state, albo pozostaje nam bierne czekanie na wybory, które skończą się wynikiem PiS-u na poziomie Fideszu i wynikiem Korwina na poziomie. W dodatku przy pełnym zachowaniu obecnego status quo, jeśli chodzi o pozostawanie polskiego deep state całkowicie poza demokratyczną kontrolą.”
Nie mam nic do dodania poza tym co powiedział wczoraj Pinior. Wydarzenia w redakcji Wprost utwierdzają mnie w tym przekonaniu.
Parasol już nie ma znaczenia. Za późno by nim sobie głowę zawracać tym bardziej, że od lat jest dziurawy. Trzeba go odrzucić i moknąc, marznąc w strugach ulewnego deszczu budować sobie nowy dach. Nie ma innego wyjścia. Muszę się sprzeciwić. A właściwie skorygować. Kto jeszcze w polskich mediach tak konsekwentnie i tak długo jak Bratkowski pisze o gospodarce? O technicznej stronie tej gospodarki, czyli np. o inżynierach i o naukowcach? A także o „organizatorach” życia gospodarczego?
Nie podoba mi się studioopinii i zapaszek towarzystwa, jakie tam się zgromadziło, ale trzy razy zamilczę, skręcę się w sobie i przeżuję przekleństwo w ustach zanim powiem coś złego na Bratkowskiego.
Nie śledziłem za dokładnie jego losów i nie umiem opisać kolorów i sympatii środowisk, z którymi przez te lata trzymał, ale wiem, że bez niego nie miałbym gdzie zasięgnąć tego rodzaju informacji, które według mnie są tak lekceważone przez bandy niekompetentnych buców z silnym parciem na szkło i waadzę. Bratkowski dla mnie to przede wszystkim edukator. Tym cenniejszy, że tak unikalny w Polsce.
Nie mam nic do dodania poza tym co powiedział wczoraj Pinior. Wydarzenia w redakcji Wprost utwierdzają mnie w tym przekonaniu.
Parasol już nie ma znaczenia. Za późno by nim sobie głowę zawracać tym bardziej, że od lat jest dziurawy. Trzeba go odrzucić i moknąc, marznąc w strugach ulewnego deszczu budować sobie nowy dach. Nie ma innego wyjścia. Muszę się sprzeciwić. A właściwie skorygować. Kto jeszcze w polskich mediach tak konsekwentnie i tak długo jak Bratkowski pisze o gospodarce? O technicznej stronie tej gospodarki, czyli np. o inżynierach i o naukowcach? A także o „organizatorach” życia gospodarczego?
Nie podoba mi się studioopinii i zapaszek towarzystwa, jakie tam się zgromadziło, ale trzy razy zamilczę, skręcę się w sobie i przeżuję przekleństwo w ustach zanim powiem coś złego na Bratkowskiego.
Nie śledziłem za dokładnie jego losów i nie umiem opisać kolorów i sympatii środowisk, z którymi przez te lata trzymał, ale wiem, że bez niego nie miałbym gdzie zasięgnąć tego rodzaju informacji, które według mnie są tak lekceważone przez bandy niekompetentnych buców z silnym parciem na szkło i waadzę. Bratkowski dla mnie to przede wszystkim edukator. Tym cenniejszy, że tak unikalny w Polsce.
Subskrybuj:
Posty (Atom)