sobota, 21 czerwca 2014

Afera

Hipoteza, że to ktoś z polskich służb chciał zrobić kuku Sienkiewiczowi, bo tenże (tak chyba widzą to służby) próbował zrobić kuku służbom – taka hipoteza jest bardzo prawdopodobna. Tymczasem Platforma, wraz z jej pozornymi krytykami (a faktycznymi obrońcami pokroju np. redaktora Żakowskiego) wybiera scenariusz prowadzący moim zdaniem do znacznego wzrostu poparcia dla PiS-u. Sugestie, że cała afera jest misterną intrygą Rosjan wydają się – wobec błahości materiału głównego (rozmowa Sienkiewicza z Belką) – niezbyt dobrze uzasadnione. W poniedziałek, po konferencji premiera, afera podsłuchowa właściwie wygasała. Paradoksalnie, możliwość jej podsycenia stworzył sam premier, sugerując, iż możemy mieć do czynienia z aktywnością obcego wywiadu. Trop podchwyciła prokuratura, a sprokurowana przez nią eskalacja sytuacji, przekształciła burzę w szklance medialnej wody w poważny kryzys rządowy. Biorąc na serio hipotezę rosyjską, musielibyśmy wysnuć z tego wniosek, iż praska prokuratura rejonowa działa pod dyktando rosyjskiego wywiadu… A przecież o to rzekomo bije się prokuratura. Tusk nie wie kto i czym go zabił. Czy ktoś zauważył tę podstawową rzecz? O czym przede wszystkim świadczy cyrk w redakcji „Wprost”? O tym, że Tusk nie ma bladego pojęcia kto mu to zrobił i kto tak naprawdę za całością stoi, reszta jest tylko oprawą artystyczną (…) Premierem Tusk nie będzie, liderem wielkiej partii również, ale walczy do końca o przetrwanie w polityce, żeby nie skończyć jak Miller, Giertych, czy Buzek. Poszedł sygnał z pałacu Bronka, przez moment zdradziła się i spanikowała Monika Olejnik oświadczając, że wszyscy dziennikarze są przeciw premierowi. Od lat piszemy i komentujemy, że jeden tydzień medialnej nagonki na Donalda i jest po nim, bo cała jego siła to było medialne i polityczne zaplecze, które właśnie stracił ” …
Jacek Żakowski: Ja bym nie powiedział, że personalia są drugorzędne, przeciwnie. Spójrzmy na biografię Sienkiewicza, jego zainteresowanie sprawami wschodnimi, jego długoletnią pracę. Rozsądna analiza – mamy też dziennikarzy nie histerycznych, a analitycznych – powinna wziąć te wątki pod rozwagę. Może być zupełnie inaczej, mogą się w tej sprawie pojawić tropy zupełnie inne niż te, które tu opisuję – ale dziś wszystko wskazuje na wschód. Dziś takie postawienie sprawy nie wynika z wiary w popularne w pewnych środowiskach teorie spiskowe, ale z faktów.”

Rząd

„Rząd ekspercki, ponadpartyjny, techniczny to ogromne polityczne ryzyko. Ale albo podejmujemy ryzyko, którego główną stawką jest wcale nie władza jednej czy drugiej partii, ale w ogóle rozpoczęcie procesu odzyskiwania demokratycznej kontroli nad polskim deep state, albo pozostaje nam bierne czekanie na wybory, które skończą się wynikiem PiS-u na poziomie Fideszu i wynikiem Korwina na poziomie. W dodatku przy pełnym zachowaniu obecnego status quo, jeśli chodzi o pozostawanie polskiego deep state całkowicie poza demokratyczną kontrolą.”
Nie mam nic do dodania poza tym co powiedział wczoraj Pinior. Wydarzenia w redakcji Wprost utwierdzają mnie w tym przekonaniu.
Parasol już nie ma znaczenia. Za późno by nim sobie głowę zawracać tym bardziej, że od lat jest dziurawy. Trzeba go odrzucić i moknąc, marznąc w strugach ulewnego deszczu budować sobie nowy dach. Nie ma innego wyjścia. Muszę się sprzeciwić. A właściwie skorygować. Kto jeszcze w polskich mediach tak konsekwentnie i tak długo jak Bratkowski pisze o gospodarce? O technicznej stronie tej gospodarki, czyli np. o inżynierach i o naukowcach? A także o „organizatorach” życia gospodarczego?
Nie podoba mi się studioopinii i zapaszek towarzystwa, jakie tam się zgromadziło, ale trzy razy zamilczę, skręcę się w sobie i przeżuję przekleństwo w ustach zanim powiem coś złego na Bratkowskiego.
Nie śledziłem za dokładnie jego losów i nie umiem opisać kolorów i sympatii środowisk, z którymi przez te lata trzymał, ale wiem, że bez niego nie miałbym gdzie zasięgnąć tego rodzaju informacji, które według mnie są tak lekceważone przez bandy niekompetentnych buców z silnym parciem na szkło i waadzę. Bratkowski dla mnie to przede wszystkim edukator. Tym cenniejszy, że tak unikalny w Polsce.